– Oj, adkul ty, dzieŭka, rodam? – Papytaj u tatki. Nie pajdu z taboju brodam, bo niama tam kładki. – Havary sa mnoj, nia hrebuj. – Ja nie havarkaja. Nie pajdu z taboju hreblaj, ściežka tam krutaja. – Jak adna ŭžyviešsia z dolaj? – Možna i biaz łaski. Nie pajdu z taboju polem, tam piasočak hrazki. – A ŭ mianie ž i koń ahniavy... – Adčapisia, chłopča! Bo daŭno taki ž čarniavy dolu maju topča.
|
|